Po ogłoszeniu wyroku 28 lipca Małgorzata Łesiak, wdowa po kierowcy skody, który zginął w wyniku czołowego zderzenia z terenową toyotą Tomasza Sz., złożyła wprawdzie w terminie siedmiu dni wniosek o uzasadnienie wyroku, ale już samą apelację podpisała i złożyła tydzień później jej teściowa Janina Łesiak. Sąd stwierdził, że Janinę Łesiak obowiązywał siedmiodniowy termin na złożenie apelacji. Jedynie Małgorzata Łesiak miała dodatkowe dwa tygodnie na złożenie apelacji. Sędzia Marek Poddębniak poinformował oskarżycielki, że mogą w ciągu tygodnia złożyć zażalenie na decyzję sądu.
- Na pewno złożymy – komentuje Janina Łesiak. - Nie zgadzam się na tak niski wyrok. Za zabicie psa dostaje się wyższe kary, a sprawca miał na koncie tyle wykroczeń. Przecież dwa dni wcześniej w tym samym miejscu o 30 kilometrów przekroczył prędkość, a miesiąc przed wypadkiem był karany za posiadanie narkotyków.
26-letni Tomasz Sz. został 27 lipca skazany na dwa lata więzienia i 8 lat zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Ma też zapłacić 68 tys. zł odszkodowania rodzinie ofiary. Do wypadku doszło we wrześniu 2009 roku na drodze z Legnicy do Lubina. Jak ustaliła prokuratura, Tomasz Sz. jechał z nadmierną prędkości i po zażyciu środków odurzających. Podczas wyprzedzania ciężarówki nie zauważył nadjeżdżającej z naprzeciwka skody octavia i zderzył się z nią czołowo. Kierowca skody zginął na miejscu, pasażer doznał ciężkich obrażeń ciała.