Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Złotoryja
Recydywista ukarał burmistrza

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Służbowa skoda superb padła ofiarą 65-letniego Jerzego G. Zemścił się za to, że burmistrz Złotoryi Ireneusz Żurawski nie przyjął jego petycji w sprawie poprawy estetyki miasta.

Do Sądu Rejonowego w Złotoryi prokuratura skierowała akt oskarżenia przeciwko Jerzemu G. Jest oskarżony o serię przestępstw, w tym zniszczenie służbowego samochodu burmistrza miasta. Do zdarzenia doszło w nocy z 21 na 22 czerwca. Jak ustaliła prokuratura, sprawca przebił opony w lewym przednim i tylnym kole i zapchał rurę wydechową pianką montażową. O tym, że zrobił to Jerzy G. świadczyły jego odciski palców na miejscu przestępstwa i groźby, że się zemści na burmistrzu, jakie słyszała od niego sekretarka burmistrza, gdy wychodził z urzędu zdenerwowany po bezskutecznym czekaniu na spotkanie z włodarzem Złotoryi. Straty oszacowano na ok. 1800 zł.

Biegli, powołani przez złotoryjską prokuraturę, stwierdzili, że zniszczył samochód będąc w stanie ograniczonej poczytalności. Rozczarowanie odmową przyjęcia petycji wywołało u niego zaburzenia emocji.

Jerzy G. to wielokrotny recydywista, który ma na koncie co najmniej 9 wyroków karnym, w tym także za grożenie śmiercią. Okazało się, że zarówno przed jak i po zniszczeniu samochodu burmistrza 65-latek dokonał innych przestępstw. W nocy poprzedzającą nieudaną próbę przekazania petycji ukradł 16 kolumn MacPhersona z samochodów chrysler i element układu wydechowego montowany w tych pojazdach. Jak oszacowała poszkodowana, która prowadzi handel częściami samochodowymi, kolumny były warte 3,2 tys. zł. Jerzy G. dostał za nie w punkcie skupu złomu 105 zł.

Także w czerwcu z terenu budowy miał zabrać 15 metalowych stempli podtrzymujących świeżo wylany strop i sprzedać je na złom. Natomiast miesiąc po ataku na samochód burmistrza groził śmiercią własnym sąsiadom. Jak ustaliła prokuratura, 19 lipca słuchał w mieszkaniu głośno muzyki. Sąsiad, któremu niedawno urodziło się dziecko, prosił go o zmniejszenie watów. Jerzy G. wówczas odkręcił szklany słoik i z zapalniczką w ręce groził, że obleje sąsiada rozpuszczalnikiem. Interweniowała sąsiadka, ale i ona usłyszała, że spali dom, obleje ich wszystkich kwasem lub rozpuszczalnikiem.

Jerzy G. obecnie czeka na rozprawę w areszcie tymczasowym. Nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że rzeczy sprzedane na złom znalazł, a sąsiedzi mszczą się na nim. Grozi mu do 5 lat więzienia.


TOW



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Sobota 1 czerwca 2024
Imieniny
Gracji, Jakuba, Konrada

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl