Podczas dzisiejszej konferencji prasowej prezydent Legnicy niespodziewanie ujawnił zakusy ekspansyjne miasta wobec sąsiadujących miejscowości powiatu legnickiego. Okazuje się bowiem, że miasto od kilku miesięcy pracuje nad rozszerzeniem granic administracyjnych kosztem miejscowości sąsiadujących z Legnicą. I dotyczy to nie tylko Bartoszowa, ale także innych wsi położonych blisko miasta.
W ostatnich dniach Bartoszów jest na ustach wszystkich. Wójt gminy Legnickie Pole, Aleksander Kostuń, planuje zamknięcie drogi wiodącej z Bartoszowa do miasta. Powodem jest fatalny stan nawierzchni tego odcinka. Po ostrej zimie droga wygląda jak szwajcarski ser. Wójt chce zamknąć drogę, bo po remoncie ul. II Armii Wojska Polskiego, ruch na tej trasie jest jeszcze większy. Dodatkowo drogą jeździ coraz więcej tirów, co jeszcze bardziej wzmaga niszczenie stanu nawierzchni. Jazda tym odcinkiem należy tylko do odważnych kierowców. Wójt chciał zamknąć drogę już 19 kwietnia, ale musi poczekać na opinię policji i urzędników starostwa powiatowego. Na generalny remont tej drogi gmina Legnickie Pole nie ma pieniędzy. Tymczasem władze Legnicy chętnie widzieliby Bartoszów w granicach miasta.
- Nie ukrywam, że od kilku miesięcy trwają rozmowy i prace dotyczące rozszerzenia granic administracyjnych miasta. Jedną z propozycji jest włączenie Bartoszowa do Legnicy - potwierdza prezydent Tadeusz Krzakowski.
Na pytanie, czy po włączeniu Bartoszowa do Legnicy mieszkańcy tej wsi doczekaliby się porządnego remontu drogi, prezydent odpowiada.
- Nastąpiłoby to niezwłocznie - komentuje prezydent Legnicy.
