W tym temacie brylował radny Prawa i Sprawiedliwości, Adam Wierzbicki. Radny przyjrzał się bliżej ubiegłorocznej działalności Strefy Aktywności Gospodarczej, spółki, w której 100 procent udziałów posiada miasto. W celu omówienia tematu, radny posłużył się liczbami i statystykami.
- SAG zarządza 50 wspólnotami mieszkaniowymi na 30 tysiącach metrach kwadratowych, co daje nam z tego tytułu 15 tysięcy miesięcznego przychodu. W spółce zatrudnionych jest trzynaście osób, które średnio zarabiają po 3254 zł, co w sumie daje nam 42302 zł. Tyle miesięcznie kosztuje spółkę wynagrodzenie dla pracowników. Wynagrodzenie prezesa SAG to z kolei 16 tysięcy złotych miesięcznie. Do tego musimy doliczyć około 25 tysięcy, które idą na składki ZUS, utrzymanie czterech samochodów służbowych i dodatkowo 6 tysięcy złotych na wypłaty dla członków Rady Nadzorczej. To łącznie daje nam prawie 90 tysięcy złotych kosztów miesięcznie, rocznie nieco ponad milion złotych - wyliczał radny PiS, Adam Wierzbicki.
Skoro SAG ogranicza się jedynie do wynajmowania wielkopowierzchniowych pomieszczeń i zarządzania wspólnotami, dlaczego by tego nie mógł robić Zarząd Gospodarki Mieszkaniowej, zastanawiał się radny.
- To jawny przykład niegospodarności. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem funkcjonowania SAG-u w takiej formie. Trzeba poważnie się zastanowić nad wnioskiem o postawienie tej spółki w stan likwidacji - mówił na sesji radny Wierzbicki.
Na zarzuty odniósł się prezydent Legnicy.
- Trudno tu cokolwiek komentować. Zanim radny przystąpi do oceny, namawiam, by zapoznał się z przepisami. Zarząd Gospodarki Mieszkaniowej nie został powołany do zarządzania wspólnotami. A kuriozalny już jest w ogóle pomysł postawienia spółki w stan likwidacji. Strefa Aktywności Gospodarczej wypracowuje zysk, który dla przykładu za ubiegły rok wyniósł 300 tysięcy złotych - wyjaśniał prezydent Legnicy, Tadeusz Krzakowski.