Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Cała Legnica opowiadała sobie tę historię

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
To był krótki, ale pełen namiętności romans. Za miłość do przystojnego polskiego oficera, żona sowieckiego porucznika zapłaciła najwyższą cenę.

Kiedy w Legnicy obejrzymy przedpremierowy pokaz "Małej Moskwy"? Tego jeszcze nie wiemy, ale na pewno najnowszy film Waldemara Krzystka pojawi się na prestiżowym i najważniejszym festiwalu polskiego filmu fabularnego w Gdyni.

"Mała Moskwa" w reżyserii legniczanina Waldemara Krzystka, to pierwsza w Polsce próba fabularnej dokumentacji okresu stacjonowania wojsk sowieckich w naszym kraju. To właśnie przez długi czas Legnicę nazywano „drugą” lub „małą” Moskwą. Fabuła filmu opowiada prawdziwą historię nieszczęśliwej miłości żony rosyjskiego porucznika - lotnika do polskiego oficera. W postać Wiery, żony radzieckiego pilota wojskowego wcieliła się Swietłana Hotczenkowa. Natomiast rolę Michała Janickiego, młodego polskiego porucznika zagrał Lesław Żurek. Oboje spotykają się i zakochują w sobie w 1967 roku podczas sojuszniczych obchodów 50. rocznicy zwycięstwa Wielkiej Rewolucji Październikowej zorganizowanych w Legnicy. Przyjaźń polsko – radziecka była wtedy deklarowana na każdym kroku, ale po cichu władze garnizonu nie życzyły sobie żadnego bratania się Polaków z Rosjanami na stopie prywatnej. Wzajemne kontakty mogły mieć charakter wyłącznie oficjalny. Najbardziej tropione i prześladowane były związki intymne między obiema nacjami.

W czasie zabawy z okazji 50-tej rocznicy Rewolucji Październikowej Wiera została wybrana przez polsko – rosyjskie jury oficerskie najładniejszą kobietą balu. Koronę królowej wręczył jej najmłodszy oficer na sali polski porucznik, Michał Janicki. Fetując wspólnie jej sukces nie mogli przewidzieć, że jest to początek najpiękniejszego i najbardziej tragicznego okresu w ich życiu. W tym czasie Wiera tak kompletnie wariuje na punkcie „Miszy”, że decyduje się urodzić mu dziecko, miesiąc później występuje o rozwód i o przyznanie polskiego obywatelstwa oraz zgodę na pobyt stały w Polsce. W odpowiedzi otrzymuje rozkaz spakowania się i powrotu razem z dzieckiem do Związku Sowieckiego. Tam ma czekać na przyjazd męża. Ale Wiera nie chce się temu podporządkować. Decyduje się uciec z garnizonu razem z dzieckiem, ale nie wie, że od sześciu godzin w całej Legnicy obowiązuje już stan pełnej gotowości bojowej jednostek radzieckich i polskich, bo właśnie zaczyna się agresja na Czechosłowację.

"To była wczesna jesień 1965r., koniec września, może początek października. Doskonale to pamiętam, bo właśnie rozpoczęłam praktykę w milicji. Od paru dni w komendzie na Asnyka wisiało zdjęcie Rosjanki, której bezskutecznie poszukiwała radziecka żandarmeria. Ponoć wyszła z domu i ślad po niej zaginął. [...] Wraz z kolegą miałam popołudniową służbę. Wczesnym wieczorem oficer dyżurny postawił nas na nogi. Okazało się, że młodzi chłopcy wracający z grzybów znaleźli w Lasku Złotoryjskim wiszącą kobietę. Jakoś tak od razu nie mieliśmy wątpliwości, że to nasza poszukiwana", wspomina na łamach wydanego niedawno folderu "Mała Moskwa", Jadwiga Mamoń, dziś emerytowana policjantka.

"Ciało młodej, bardzo ładnej blondynki wisiało na konarze drzewa tuż nad ziemią. Twarz kobiety zdążyły podziobać ptaki. Poszukiwania, które prowadziła radziecka żandarmeria uprawdopodobniły wersję samobójstwa. [...] Pozostały spekulacje, choć oparte o bezsporne fakty. Ofiara była żoną radzieckiego oficera", pisze dalej na łamach albumu Grzegorz Żurawiński.

- To zdarzenie pamiętam z lat wczesnej młodości. Cała Legnica końca lat 60. opowiadała sobie tę historię. Było jednak coś przejmującego, ale jednocześnie niewiarygodnego w opowieści o samobójstwie - wspomina w folderze reżyser "Małej Moskwy", Waldemar Krzystek.

"Nie ma nawet pewności, jak miał na imię Polak, w którym ze wzajemnością zakochała się Lidia. bo ta miłosna tragedia przetrwała tylko w opowieściach ludzi [...]. W pogrzebie uczestniczył polski kochanek Rosjanki, ponoć na jej grobie złożył bukiet białych róż. Mogiła pięknej Rosjanki znajduje się na legnickim cmentarzu. Do dziś na grobie ktoś kładzie kwiaty...[...]".

Zdjęcia do „Małej Moskwy” rozpoczęły się 28 sierpnia ubr. we Wrocławiu. 13 września ekipa przeniosła się do Legnicy, gdzie zdjęcia realizowano w autentycznych plenerach i wnętrzach, m.in.: Domu Prioma przy ulicy Okrzei, szpitala przy ul. Złotoryjskiej, na dworcu PKP, w rynku, w Teatrze Modrzejewskiej, w parku miejskim.

Film jest już niemal gotowy w całości. Na pewno obraz Waldemara Krzystka pojawi się na 33. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, który rozpocznie się 15 września br.

- Nie wyobrażam sobie, by prapremiera tego filmu odbyła się gdzieś indziej, niż w Legnicy, w mieście, w którym toczy się cała akcja - mówił reżyser "Małej Moskwy" podczas spotkania w ratuszu w ubr.

Terminu legnickiej prapremiery jeszcze nie znamy.

Promocji filmu towarzyszy wydany właśnie album z barwnymi fotografiami Grzegorza Spały z komentarzem Grzegorza Żurawińskiego. Ekskluzywnym dodatkiem do folderu jest płyta CD z zapisem scenariusza "Małej Moskwy". Album ukazał się w niewielkim nakładzie i nie jest przeznaczony do sprzedaży.


Tomasz Jóźwiak



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Sobota 1 czerwca 2024
Imieniny
Gracji, Jakuba, Konrada

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl